Ta zupka wyszła przez przypadek, kiedy testowałam nową maszynkę do misa i warzyw i użyłam nie tej końcówki co trzeba. Efekt był taki, że mój synek wpałaszował 3 miseczki zupki a mąż , który nie lubi generalnie nic co ma kaszę zrobił dokładnie dobrowolnie to samo;) Dodatkową nowinka jest fakt, że nie robiłam jej na wywarze z kości, czy mięsa drobiowego tylko na kiełbasie.
Krupnik marchewkowy
- 3 swojskie duże kiełbasy
- 1 pęczek włoszczyzny( w tym muszą być co najmniej 2 duże marchewki)
- 1 -1,5 litra wody
- woreczek kaszy jęczmiennej
- 4 ziemniaki
Kiełbasę zalewamy wodą i zaczynamy gotować. Kiedy doprowadzimy do wodę do wrzenia dodajemy starte na drobnych oczkach warzywa ( pietruszkę, selera no i marchewkę - co najmniej dwie duże) oraz ziemniaki pokrojone w kostkę. Mniej więcej po 15 min dodajemy kaszę i co chwila mieszamy. Doprawiamy zupkę sola i pieprzem.
Kuchnia jest miejscem gdzie rodzą się, wybuchają, wygaszają i umierają emocje. W mojej kuchni doświadczysz terapeutycznego działania gotowania.
niedziela, 23 września 2012
Gulasz resztkowy z warzywami
Po raz kolejny wklejam gdzieś na tym blogu zawieruszone przepisy. Mam nadzieję, że będzie łatwo je znaleźć.
Gulasz resztkowy z warzywami
- 0,5 kg mięsa wieprzowego
- marchewka
- kawałek selera
- kawałek pietruszki
- resztki warzyw , które macie w lodówce a nie macie co z nimi zrobić
- 2 listki laurowe
- 2 ziela angielskie
- sól, pieprz, rozmaryn
- mąka do obsypania mięsa.
Mięso kroimy na małe kawałeczki, obtaczamy w mące i obsmażamy na złoty kolor. Wrzucamy do garnka, zalewamy wodą do wysokości mięsa i wrzucamy startą marchewkę, pietruszkę, seler, do tego może być pokrojona fasolka szparagowa, por pokrojony w plasterki. W kwestii warzyw hulaj dusza piekła nie ma. Do tego wszystkiego dorzucamy listki laurowe i ziele angielskie i dusimy do miękkości nie tylko mięsa ale i warzyw. Na koniec doprawiamy do smaku. Sos powstały przy gotowaniu powinien sam zgęstnieć od warzyw ale jeśli warzyw było za mało albo daliście za dużo wody można zagęścić normalnie dodając rozpuszczoną w odrobinie wody łyżkę lub łyżeczkę mąki ziemniaczanej.
U mnie wygląda to tak:
Gulasz resztkowy z warzywami
- 0,5 kg mięsa wieprzowego
- marchewka
- kawałek selera
- kawałek pietruszki
- resztki warzyw , które macie w lodówce a nie macie co z nimi zrobić
- 2 listki laurowe
- 2 ziela angielskie
- sól, pieprz, rozmaryn
- mąka do obsypania mięsa.
Mięso kroimy na małe kawałeczki, obtaczamy w mące i obsmażamy na złoty kolor. Wrzucamy do garnka, zalewamy wodą do wysokości mięsa i wrzucamy startą marchewkę, pietruszkę, seler, do tego może być pokrojona fasolka szparagowa, por pokrojony w plasterki. W kwestii warzyw hulaj dusza piekła nie ma. Do tego wszystkiego dorzucamy listki laurowe i ziele angielskie i dusimy do miękkości nie tylko mięsa ale i warzyw. Na koniec doprawiamy do smaku. Sos powstały przy gotowaniu powinien sam zgęstnieć od warzyw ale jeśli warzyw było za mało albo daliście za dużo wody można zagęścić normalnie dodając rozpuszczoną w odrobinie wody łyżkę lub łyżeczkę mąki ziemniaczanej.
U mnie wygląda to tak:
piątek, 21 września 2012
Białe misie twarogowe
To pomysł na danie dla dzieci a wziął się ze zwykłych kopytek twarogowych:) Mój synek chętnie je zjadł:)
Białe misie twarogowe
- 2 kostki półtłustego twarogu
- 1 jajko
- 2 łyżki cukru
- około szklanki mąki+ ilość do posypania stolnicy
- jogurt do polania
Nastawiamy garnek z gorącą i posoloną wodą, tak aby doprowadzić wodę do stanu wrzenia. W tym czasie wszystkie składniki mieszamy razem , aż do powstania zwartego ciasta, które będzie odchodzić od ręki. Sama przekonałam się, że dużo zależy od twarogu, także w moim przepisie jest około szklanki mąki. Z ciasta formujemy duży placek( rękoma na posypanej mąką stolnicy lub desce) i wykrawamy foremką do ciastek misie. Wrzucamy na gorącą wodę i czekamy aż misie wypłyną na powierzchnię. Czekamy wtedy około 3 min i wyjmujemy. Polewamy misie jogurtem. Można użyć do tego np różnosmakowych danonków wtedy misie , będą w różnych kolorach:)
Można także zrobić je w tradycyjny sposób a mianowicie ciasto uformować w wałeczki i odcinać po kawałku jak na kopytka, lub też wyciąć inne kształty:)
Białe misie twarogowe
- 2 kostki półtłustego twarogu
- 1 jajko
- 2 łyżki cukru
- około szklanki mąki+ ilość do posypania stolnicy
- jogurt do polania
Nastawiamy garnek z gorącą i posoloną wodą, tak aby doprowadzić wodę do stanu wrzenia. W tym czasie wszystkie składniki mieszamy razem , aż do powstania zwartego ciasta, które będzie odchodzić od ręki. Sama przekonałam się, że dużo zależy od twarogu, także w moim przepisie jest około szklanki mąki. Z ciasta formujemy duży placek( rękoma na posypanej mąką stolnicy lub desce) i wykrawamy foremką do ciastek misie. Wrzucamy na gorącą wodę i czekamy aż misie wypłyną na powierzchnię. Czekamy wtedy około 3 min i wyjmujemy. Polewamy misie jogurtem. Można użyć do tego np różnosmakowych danonków wtedy misie , będą w różnych kolorach:)
Można także zrobić je w tradycyjny sposób a mianowicie ciasto uformować w wałeczki i odcinać po kawałku jak na kopytka, lub też wyciąć inne kształty:)
środa, 19 września 2012
Drożdżowe ciasto nocne dla leniwych:)
Zauważyłam, że w ten sposób znaleźć niektóre przepisy - jak są one dodawane na bieżąco , więc powtarzam znów przepis
Drożdżowe ciasto nocne:
wieczorem wrzucamy ( bez mieszania) :
- pół kostki drożdży
- 1 szklankę cukru
- 1 szklankę mleka
- 3 jaja
- pół szklanki oleju
Wszystko razem zostawiamy na noc i idziemy spać:) Rano dodajemy pół kilo mąki , mieszamy i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia. Ważna informacja- ciasto będzie klejące a nie takie jak zwykłe odstające od ręki. Po godzinie wrzucamy do foremki 25 cm, na to możemy wrzucić sezonowe owoce albo płatki migdałowe, albo zrobić kruszonkę albo lukier albo nic :) Wszystko razem pieczemy ok godziny w 180C.
u mnie wygląda to mniej więcej tak:( wersja z truskawkami i borówkami)
Drożdżowe ciasto nocne:
wieczorem wrzucamy ( bez mieszania) :
- pół kostki drożdży
- 1 szklankę cukru
- 1 szklankę mleka
- 3 jaja
- pół szklanki oleju
Wszystko razem zostawiamy na noc i idziemy spać:) Rano dodajemy pół kilo mąki , mieszamy i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia. Ważna informacja- ciasto będzie klejące a nie takie jak zwykłe odstające od ręki. Po godzinie wrzucamy do foremki 25 cm, na to możemy wrzucić sezonowe owoce albo płatki migdałowe, albo zrobić kruszonkę albo lukier albo nic :) Wszystko razem pieczemy ok godziny w 180C.
u mnie wygląda to mniej więcej tak:( wersja z truskawkami i borówkami)
Ogórki kiszone mojej mamy
Przepis ten juz podawałam ale w ten sposób łatwiej je będzie znaleźć.
Ogórki kiszone
- ogórki
- jeden duży ząbek czosnku
- kawałek chrzanu
- 2 sztuki ziela angielskiego
- 2 listki laurowe
- koper
Wszystko zalewamy litrem wody zagotowanej z dużą łyżką soli. Wlewamy gorącą zalewę do wyparzonego wcześniej słoika i stawiamy do góry dnem. Nie pasteryzujemy już.
Wygląda to mniej więcej tak:)
Ogórki kiszone
- ogórki
- jeden duży ząbek czosnku
- kawałek chrzanu
- 2 sztuki ziela angielskiego
- 2 listki laurowe
- koper
Wszystko zalewamy litrem wody zagotowanej z dużą łyżką soli. Wlewamy gorącą zalewę do wyparzonego wcześniej słoika i stawiamy do góry dnem. Nie pasteryzujemy już.
Wygląda to mniej więcej tak:)
Murzynek
W pochmurne dni najlepiej zasiąść przy kawie z czymś czekoladowym w łapce:) Najlepiej się do tego nadaje zwykły, nieskomplikowany murzynek.
Murzynek
- 4 jajka
- 1,5 szklanki cukru
- 1,5 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 łyżki kakao
- 1 kostka margaryny
- 4 łyżki mleka
- czekolada mleczna jako polewa
Margarynę rozpuszczamy w garnku, dodajemy kakao, cukier i mleko. Po dokładnym rozpuszczeniu i doprowadzeniu składników do wrzenia - wszystko studzimy. Po ostudzeniu dodajemy żółtka, mąkę i proszek do pieczenia- wszystko razem miksujemy. Z białek ubijamy pianę i delikatnie dodajemy do reszty składników. Pieczemy w blaszce 24cm wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą w temp 200C przez około 40min. Po upieczeniu stapiamy czekoladę mleczną w kąpieli wodnej i polewamy nią ciasto.
Murzynek
- 4 jajka
- 1,5 szklanki cukru
- 1,5 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 4 łyżki kakao
- 1 kostka margaryny
- 4 łyżki mleka
- czekolada mleczna jako polewa
Margarynę rozpuszczamy w garnku, dodajemy kakao, cukier i mleko. Po dokładnym rozpuszczeniu i doprowadzeniu składników do wrzenia - wszystko studzimy. Po ostudzeniu dodajemy żółtka, mąkę i proszek do pieczenia- wszystko razem miksujemy. Z białek ubijamy pianę i delikatnie dodajemy do reszty składników. Pieczemy w blaszce 24cm wysmarowanej tłuszczem i posypanej bułką tartą w temp 200C przez około 40min. Po upieczeniu stapiamy czekoladę mleczną w kąpieli wodnej i polewamy nią ciasto.
poniedziałek, 17 września 2012
Coś na kolację
Dziś proponuję prostą, tanią sałatkę z wykorzystaniem mięsa z zupy. Historia tej sałatki jest banalna. Chodziliśmy z mężem do jednej z knajp. Jedzenie robiło się tam coraz gorsze , obsługa coraz mniej uprzejma ( pewnie coraz gorzej płacili) i w końcu doszliśmy do tego, że w zasadzie to wciąż zamawiamy jedną i tą samą sałatkę - no więc po co płacić skoro można zrobic ją w domu. Trochę ją na nasze smaki i kieszeń zmodyfikowaliśmy. Najwięcej kłopotów sprawił nam sos- ale metoda prób i błędów ...i - wyszło super jedzonko! Jednak zanim podam przepis chciałabym sie podzielić pewną refleksją,. Co do zasady nie lubię programów typu Perfekcyjna Pani Domu a juz polska edycja mnie wkurza niemiłosiernie. Ostatnio jednak skacząc po programach zauważyłam fragment. Pani Rozenek czyściła piekarnik- niby taka ekologiczna a uzyła gotowego środka. Jest jeden niezawodny sposób na piekarnik - ocet i soda oczyszczona. Robimy kleistą papkę, kładziemy na zabrudzenie czekamy około 10 min i zbieramy. Nie dość , że czysto to jeszcze dezynfekcja gwarantowana. To taka mała dygresja a teraz wracam do tematu.
Sałatka Karola
- mała kapusta pekińska
- 1 papryka
- 1 puszka kukurydzy
- 1 puszka groszku
- kawałek gotowanego mięsa( czy to pierś , czy to udko, zależy na czym gotowaliśmy lub 1 specjalnie ugotowany filet z kurczaka)
SOS:
- 3 łyżki majonezu
- 3 łyżki ketchupu
- 3 łyżeczki musztardy
- parę kropel octu balsamicznego do smaku lub soku z cytryny- też do smaku:)
Wszystkie składniki sałatki kroimy w małe kawałki i mieszamy. Gotową sałatkę polewamy sosem, którego przygotowanie polega na zmieszaniu dokładnym wszystkich składników. Jednak polewamy porcję bezpośrednio przed jedzeniem i tylko niewielką ilością sosu .
Sałatka Karola
- mała kapusta pekińska
- 1 papryka
- 1 puszka kukurydzy
- 1 puszka groszku
- kawałek gotowanego mięsa( czy to pierś , czy to udko, zależy na czym gotowaliśmy lub 1 specjalnie ugotowany filet z kurczaka)
SOS:
- 3 łyżki majonezu
- 3 łyżki ketchupu
- 3 łyżeczki musztardy
- parę kropel octu balsamicznego do smaku lub soku z cytryny- też do smaku:)
Wszystkie składniki sałatki kroimy w małe kawałki i mieszamy. Gotową sałatkę polewamy sosem, którego przygotowanie polega na zmieszaniu dokładnym wszystkich składników. Jednak polewamy porcję bezpośrednio przed jedzeniem i tylko niewielką ilością sosu .
sobota, 15 września 2012
Śmietankowiec Matki Chrzestnej
Nazwa brzmi jak z bajki o Kopciuszku- czyli mojej ulubionej bajki ale smak ma też bajkowy. Nazwa pochodzi od mojego ulubionego ciasta, które najlepiej na świecie robi moja własna matka chrzestna. To mój smak dzieciństwa i łakoć, któremu nie mogę się nigdy oprzeć. Trzeba go przede mną chować bo zjem każdą ilość;)
Śmietankowiec Matki Chrzestnej
- 3 śmietany 18% lub 30% małe 200ml ( lepsze są 30 ale bardziej kaloryczne:))
- 3 łyżki żelatyny
- 0,5 szklanki mleka
- 0,5 szklanki wody do rozpuszczenia żelatyny
- 2 galaretki
- 2 łyżki kakao
- 1,5 szklanki cukru.
Mleko zagotowujemy z cukrem. W tym czasie rozpuszczamy żelatynę w ciepłej lub zimnej wodzie zależy kto ma jaką żelatynę. W tym samym mniej więcej czasie rozrabiamy w osobnych naczyniach galaretki i odstawiamy aby trochę przestygły ale nie do końca. Zagotowane słodkie mleko studzimy a następnie mieszamy ze śmietaną i rozpuszczoną żelatyną. Taką mieszankę dzielimy na połowę i do jednej dodajemy kakao. Do małej formy wlewamy masę śmietankową, kiedy będzie tężała ale nie do końca wlewamy wystudzoną jedną galaretkę , na to masę śmietankowo-kakaową i na to następną galaretkę. Tak przygotowane ciasto odstawiamy do lodówki na kilka godzin. Trzeba uważnie patrzeć na moment tężenia każdej warstwy i uchwycić ten moment kiedy masa jest już trochę stężała ale jeszcze nie do końca tak, aby nam się warstwy nie przeniknęły. Do masy śmietankowej można dodać owoce- tak samo jak i do galaretki. Podana przeze mnie postać ciasta jest podstawową można ją dowolnie urozmaicać.
Śmietankowiec Matki Chrzestnej
- 3 śmietany 18% lub 30% małe 200ml ( lepsze są 30 ale bardziej kaloryczne:))
- 3 łyżki żelatyny
- 0,5 szklanki mleka
- 0,5 szklanki wody do rozpuszczenia żelatyny
- 2 galaretki
- 2 łyżki kakao
- 1,5 szklanki cukru.
Mleko zagotowujemy z cukrem. W tym czasie rozpuszczamy żelatynę w ciepłej lub zimnej wodzie zależy kto ma jaką żelatynę. W tym samym mniej więcej czasie rozrabiamy w osobnych naczyniach galaretki i odstawiamy aby trochę przestygły ale nie do końca. Zagotowane słodkie mleko studzimy a następnie mieszamy ze śmietaną i rozpuszczoną żelatyną. Taką mieszankę dzielimy na połowę i do jednej dodajemy kakao. Do małej formy wlewamy masę śmietankową, kiedy będzie tężała ale nie do końca wlewamy wystudzoną jedną galaretkę , na to masę śmietankowo-kakaową i na to następną galaretkę. Tak przygotowane ciasto odstawiamy do lodówki na kilka godzin. Trzeba uważnie patrzeć na moment tężenia każdej warstwy i uchwycić ten moment kiedy masa jest już trochę stężała ale jeszcze nie do końca tak, aby nam się warstwy nie przeniknęły. Do masy śmietankowej można dodać owoce- tak samo jak i do galaretki. Podana przeze mnie postać ciasta jest podstawową można ją dowolnie urozmaicać.
środa, 12 września 2012
Placki z jabłkami
Wrzesień to bezapelacyjnie pora na jabłka. W związku z tym faktem dziś proponuję aromatyczne placki z jabłkami. Żeby jednak trendom na zdrowe jedzenie stało się zadość do tej wersji placków dodaję mąki pełnoziarnistej - do dostania w supermarketach. Szukajcie mąki typu 2000 - takiej jak do chleba.
Placki z jabłkami:
- pół szklanki mąki pełnosiarnistej
- pół szklanki mąki pszennej
- 1,5 szklanki mleka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 1 średnie jabłko pokrojone na małe kawałeczki lub plasterki( jak kto lubi)
Wszystkie składniki razem mieszamy do konsystencji gęstej śmietany. Mąka pełnoziarnista chłonie dużo płynów także, jeśli macie za rzadkie ciasto proponuję dodać więcej płynu ( mleka lub wody gazowanej). Nakładamy placki na mocno rozgrzany olej i smażymy na złoty kolor. Po usmażeniu możemy posypać cukrem pudrem lub cynamonem.
Placki z jabłkami:
- pół szklanki mąki pełnosiarnistej
- pół szklanki mąki pszennej
- 1,5 szklanki mleka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 jajko
- 1 średnie jabłko pokrojone na małe kawałeczki lub plasterki( jak kto lubi)
Wszystkie składniki razem mieszamy do konsystencji gęstej śmietany. Mąka pełnoziarnista chłonie dużo płynów także, jeśli macie za rzadkie ciasto proponuję dodać więcej płynu ( mleka lub wody gazowanej). Nakładamy placki na mocno rozgrzany olej i smażymy na złoty kolor. Po usmażeniu możemy posypać cukrem pudrem lub cynamonem.
wtorek, 11 września 2012
Cukinia II
U mnie ciąg dalszy konfitur. Tym razem wpadłam na pomysł aby do dżemu z cukinii zamiast pomarańczy wykorzystać jabłka. Parę razy widziałam gdzieś na jakiś blogach przepisy na dżem z jabłek i cukinii i coś tam pewnie mi w głowie zostało ale ten przepis wymyśliłam sobie sama, biorąc za podstawę dżem z cukinii i pomarańczy.
Dżem z cukinii i jabłek z nutą agrestu
- 3 kg cukinii
- 1 kg jabłek
- 1 kg cukru
- 2 galaretki agrestowe
- 2 łyżeczki kwasku cytrynowego
- 3 łyżeczki cynamonu
Cukinię obieramy, wypestkowujemy, kroimy w małe kawałeczki , zasypujemy cukrem . Odstawiamy do momentu aż cukinia puści cały sok. Wtedy wstawiamy na mały ogień i gotujemy . Po mniej więcej godzinie gotowania dodajemy, pokrojone jabłka bez gniazd nasiennych. Sposób krojenia zależy od inwencji twórczej krojącego. Ja pokroiłam w małe kawałeczki. Nie obierałam jabłek tylko dokładnie umyłam - jabłka zrywane były ze "znajomego" drzewa także były ekologiczne. Gotujemy aż do wytworzenia takiej trochę pulpy cukiniowo-jabłkowej . Wtedy dodajemy cynamon i zestawiamy z ognia do odparowania. Po mniej więcej 5-7 minutach wsypujemy galaretkę i kwasek- mieszamy dokładnie aby żelatyna z galaretki się rozpuściła i przekładamy do słoików. Mi z podanej ilości wyszło siedem 370g słoików. Pasteryzujemy około 15 minut.
Dżem z cukinii i jabłek z nutą agrestu
- 3 kg cukinii
- 1 kg jabłek
- 1 kg cukru
- 2 galaretki agrestowe
- 2 łyżeczki kwasku cytrynowego
- 3 łyżeczki cynamonu
Cukinię obieramy, wypestkowujemy, kroimy w małe kawałeczki , zasypujemy cukrem . Odstawiamy do momentu aż cukinia puści cały sok. Wtedy wstawiamy na mały ogień i gotujemy . Po mniej więcej godzinie gotowania dodajemy, pokrojone jabłka bez gniazd nasiennych. Sposób krojenia zależy od inwencji twórczej krojącego. Ja pokroiłam w małe kawałeczki. Nie obierałam jabłek tylko dokładnie umyłam - jabłka zrywane były ze "znajomego" drzewa także były ekologiczne. Gotujemy aż do wytworzenia takiej trochę pulpy cukiniowo-jabłkowej . Wtedy dodajemy cynamon i zestawiamy z ognia do odparowania. Po mniej więcej 5-7 minutach wsypujemy galaretkę i kwasek- mieszamy dokładnie aby żelatyna z galaretki się rozpuściła i przekładamy do słoików. Mi z podanej ilości wyszło siedem 370g słoików. Pasteryzujemy około 15 minut.
poniedziałek, 10 września 2012
Drożdżowy poniedziałek
Dziś coś małego na ząb do kawy. Proponuję ciastka drożdżowe w dwóch wersjach aczkolwiek różnica pojawia się dopiero przy formowaniu gotowego ciasta- skład i wykonanie takie samo.
Rogaliki drożdżowe z czekoladą/ Bułeczki z dżemem
- 0,5 kg mąki pszennej + 3 łyżki
- pół kostki drożdży
- 1 jajko
- 6 łyżek cukru
- 4 łyżki stopionego , przestudzonego masła
- szklanka mleka o temp. pokojowej lub lekko ciepłego
- szczypta soli.
- czekolada/dżem
Drożdże rozkruszamy do miski, wlewamy mleko, wsypujemy 3 łyżki cukru i 3 łyżki mąki. Dokładnie mieszamy i odstawiamy nasz zaczyn ( prosty prawda:) ) w ciepłe miejsce na 15 min do wyrośnięcia. Kiedy nasz zaczyn podwoi mniej więcej swoją objętość dolewamy masło, wrzucamy jajko, resztę cukru i mąki i wyrabiamy do momentu aż ciasto będzie odstawać od ręki. Ciasto drożdżowe potrzebuje dużo powietrza i dużo ciepła, żeby pięknie rosło, także nie żałujmy naszych rąk do wyrabiania. Wyrobione ciasto oprószamy mąką i dostawiamy znów do wyrośnięcia na jakąś godzinkę. Ważne , żeby odstawić ciasto w ciepłe miejsce i przykryć najlepiej bawełnianą ściereczką ale zwykła czysta ścierka kuchenna tez się nada. Po godzince znów delikatnie wyrabiamy ciasto ale tylko chwilę, żeby drożdże znów poczuły ciepło i formujemy z nich albo rogale ( ciasto wałkujemy w koło i wykrawamy trójkąty , gdzie na każdy szeroki koniec układamy kosteczkę czekolady i rolujemy zawijając końce) albo bułeczki ( formujemy kulkę a do środka nakładamy odrobinę dżemu)
Ja zawsze smaruje gotowe wyroby jajkiem , żeby był połysk ale to nie jest warunek konieczny. Wkładamy nasze produkty do pieca rozgrzanego na 180C i pieczemy ok 20-25 min. Bułeczek i rogalików wychodzi około 15 z podanego przepisu.
Bułeczki na zdjęciach dla porównania są bez jajka( dla połysku) rogale są z jajkiem.
Rogaliki drożdżowe z czekoladą/ Bułeczki z dżemem
- 0,5 kg mąki pszennej + 3 łyżki
- pół kostki drożdży
- 1 jajko
- 6 łyżek cukru
- 4 łyżki stopionego , przestudzonego masła
- szklanka mleka o temp. pokojowej lub lekko ciepłego
- szczypta soli.
- czekolada/dżem
Drożdże rozkruszamy do miski, wlewamy mleko, wsypujemy 3 łyżki cukru i 3 łyżki mąki. Dokładnie mieszamy i odstawiamy nasz zaczyn ( prosty prawda:) ) w ciepłe miejsce na 15 min do wyrośnięcia. Kiedy nasz zaczyn podwoi mniej więcej swoją objętość dolewamy masło, wrzucamy jajko, resztę cukru i mąki i wyrabiamy do momentu aż ciasto będzie odstawać od ręki. Ciasto drożdżowe potrzebuje dużo powietrza i dużo ciepła, żeby pięknie rosło, także nie żałujmy naszych rąk do wyrabiania. Wyrobione ciasto oprószamy mąką i dostawiamy znów do wyrośnięcia na jakąś godzinkę. Ważne , żeby odstawić ciasto w ciepłe miejsce i przykryć najlepiej bawełnianą ściereczką ale zwykła czysta ścierka kuchenna tez się nada. Po godzince znów delikatnie wyrabiamy ciasto ale tylko chwilę, żeby drożdże znów poczuły ciepło i formujemy z nich albo rogale ( ciasto wałkujemy w koło i wykrawamy trójkąty , gdzie na każdy szeroki koniec układamy kosteczkę czekolady i rolujemy zawijając końce) albo bułeczki ( formujemy kulkę a do środka nakładamy odrobinę dżemu)
Ja zawsze smaruje gotowe wyroby jajkiem , żeby był połysk ale to nie jest warunek konieczny. Wkładamy nasze produkty do pieca rozgrzanego na 180C i pieczemy ok 20-25 min. Bułeczek i rogalików wychodzi około 15 z podanego przepisu.
Bułeczki na zdjęciach dla porównania są bez jajka( dla połysku) rogale są z jajkiem.
czwartek, 6 września 2012
Zwykły rosół:)
No cóż rosół zazwyczaj kojarzy się z niedzielnym obiadem, dużą rodziną przy stole...ale ja robię czasem rosołek w inne dni. Zauważyłam też, że co dom to sposób na rosół ja zazwyczaj robię wieprzowo-drobiowy ale taki prawdziwy tradycyjny jest z mieszanego mięsa- wołowo-wieprzowo-drobiowego i jak podaje historia tej zupy- musi być do niej włożone odpowiednie mięso. Ja jednak daje zwykłe kości i co tam mam. Tajemnicą dobrego rosołu jest to, że nie robi się go na kostkach rosołowych tylko tak jak podałam powyżej gotuje się na wywarze ale też gotuje się długo na małym ogniu, tak, aby tylko bąbelki małe było widać. Wtedy tylko wszystkie aromaty z warzyw i wszystkie cudowne substancje, których nie widać, a które sprawiają, że aromat rosołu jest tak bogaty czynią go iście królewską zupą . A składniki do niej są przecież takie niepozorne i dostępne w każdym sklepie.
Rosół:
- 1 duża kość wieprzowa
- 1 część kurczaka - może być udko, pierś, ( lub 2 skrzydełka) albo porcja rosołowa
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 1 duża część korzenia selera
- liście selera
- pęczek pietruszki
- ząbek czosnku
- biała część pora
- może być cebula "uprażona" na gazie lub na suchej patelni - cebula dla koloru
- listki laurowe, ziele angielskie, pieprz, sól, suszony lub świeży lubczyk
Mięso zalewamy zimną wodą - tak około 2 litrów i gotujemy , aż będzie widać biało szary osad. Zdejmujemy go czyli szumujemy i dodajemy pokrojone warzywa albo w całości jak kto lubi, czosnek przekrojony do połowy ale nie do końca, tak aby oddał to co ma w środku najlepsze i gotujemy pod przykryciem na małym ogniu około 2-3 godzin. Pół godziny przed ugotowaniem dodajemy zioła- żeby oddały aromat ale się nie rozgotowały. Pieprzymy i solimy do smaku ( nie rujnujmy takiego wywaru vegetami ani tym podobnymi przyprawami). Jako, że podałam dość dużą ilość ziół nie będzie potrzeba dodawac dużo soli. Po ugotowaniu przelewamy rosół przez sito lub wybieramy "zbędne" części takie jak rozgotowane warzywa, mięso, które można użyć do czegoś innego ( np. mięso do pierogów lub pasztetu) i podajemy z makaronem lub lanymi kluseczkami.
Rosół:
- 1 duża kość wieprzowa
- 1 część kurczaka - może być udko, pierś, ( lub 2 skrzydełka) albo porcja rosołowa
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 1 duża część korzenia selera
- liście selera
- pęczek pietruszki
- ząbek czosnku
- biała część pora
- może być cebula "uprażona" na gazie lub na suchej patelni - cebula dla koloru
- listki laurowe, ziele angielskie, pieprz, sól, suszony lub świeży lubczyk
Mięso zalewamy zimną wodą - tak około 2 litrów i gotujemy , aż będzie widać biało szary osad. Zdejmujemy go czyli szumujemy i dodajemy pokrojone warzywa albo w całości jak kto lubi, czosnek przekrojony do połowy ale nie do końca, tak aby oddał to co ma w środku najlepsze i gotujemy pod przykryciem na małym ogniu około 2-3 godzin. Pół godziny przed ugotowaniem dodajemy zioła- żeby oddały aromat ale się nie rozgotowały. Pieprzymy i solimy do smaku ( nie rujnujmy takiego wywaru vegetami ani tym podobnymi przyprawami). Jako, że podałam dość dużą ilość ziół nie będzie potrzeba dodawac dużo soli. Po ugotowaniu przelewamy rosół przez sito lub wybieramy "zbędne" części takie jak rozgotowane warzywa, mięso, które można użyć do czegoś innego ( np. mięso do pierogów lub pasztetu) i podajemy z makaronem lub lanymi kluseczkami.
środa, 5 września 2012
Mielone inaczej i coś zdrowego na ząb
Każda pani domu nie raz zastanawia się co podać na obiad. Zazwyczaj jest to codzienny dylemat każdego "gotującego". Dziś proponuję mielone z niespodzianką czyli zwykły kotlet z niezwykłym wnętrzem. Na deser lub na przekąskę coś niezwykle zdrowego a mianowicie domowy kisiel z bakaliami.
Mielone z niespodzianką.
- 0,5 kg mięsa mielonego mieszanego
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- bułka czerstwa i bułka tarta ( jak nie ma czerstwej lub świeżej wystarczy dodać więcej tartej)
- jajko
- ulubione zioła ( pietruszka, bazylia, szczypiorek , nać selera)
- sól, pieprz
- żółty ser (około 4 plasterków)
- olej do smażenia
Do mięsa wkładamy podsmażoną lub nie , pokrojoną w małe kawałeczki cebulkę, przeciśnięty przez praskę czosnek, jajko, poszatkowaną "zieleninę" , bułki , sól, pieprz i wszystko mieszamy , aż powstanie zwarta masa. Formujemy kotlety do środka wkładając mniej więcej pół plasterka sera i zgrabnie "chowamy" ser w kotlecie i smażymy na gorącej patelni. Po przekrojeniu powinien ser pięknie wypłynąć.
Zamiast sera można włożyć paprykę, pieczarkę a nawet pomidory :)
Mielone z niespodzianką.
- 0,5 kg mięsa mielonego mieszanego
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- bułka czerstwa i bułka tarta ( jak nie ma czerstwej lub świeżej wystarczy dodać więcej tartej)
- jajko
- ulubione zioła ( pietruszka, bazylia, szczypiorek , nać selera)
- sól, pieprz
- żółty ser (około 4 plasterków)
- olej do smażenia
Do mięsa wkładamy podsmażoną lub nie , pokrojoną w małe kawałeczki cebulkę, przeciśnięty przez praskę czosnek, jajko, poszatkowaną "zieleninę" , bułki , sól, pieprz i wszystko mieszamy , aż powstanie zwarta masa. Formujemy kotlety do środka wkładając mniej więcej pół plasterka sera i zgrabnie "chowamy" ser w kotlecie i smażymy na gorącej patelni. Po przekrojeniu powinien ser pięknie wypłynąć.
Zamiast sera można włożyć paprykę, pieczarkę a nawet pomidory :)
poniedziałek, 3 września 2012
Konfiturowy poniedziałek
Jako, że mnóstwo owoców uśmiecha się do nas z każdego straganu no i wesoło macha ogonkami z drzew czy krzewów należy je odpowiednio wykorzystać. Oczywiście kompoty czy zajadanie na surowo to super sprawa ale ja dziś proponuję słodkie domowe powidła .
Powidła śliwkowe:
- 2 kg śliwek
- około pół kilo cukru
Śliwki dzielę na części, wyciągam pestki i wrzucam do garnka. Zasypuję cukrem i gotuje do momentu, aż nie spłynie nic z łyżki. Można oczywiści dodać cukier żelujący albo żelfix ale wtedy wychodzi dżem a nie powidła. Z podanej ilości owoców wychodzi około 3 słoików.( takich tradycyjnych do dżemu), Słoiki pasteryzujemy około 15 min.
Powidła śliwkowe:
- 2 kg śliwek
- około pół kilo cukru
Śliwki dzielę na części, wyciągam pestki i wrzucam do garnka. Zasypuję cukrem i gotuje do momentu, aż nie spłynie nic z łyżki. Można oczywiści dodać cukier żelujący albo żelfix ale wtedy wychodzi dżem a nie powidła. Z podanej ilości owoców wychodzi około 3 słoików.( takich tradycyjnych do dżemu), Słoiki pasteryzujemy około 15 min.
Subskrybuj:
Posty (Atom)