środa, 29 kwietnia 2020

Placuszki bananowe

Banan kojarzy mi się z radością, nawet się mówi czasem , że ktoś ma banana na twarzy. Dziś wraz z moim dzieckiem popełniliśmy placuszki bananowe. Absolutnie bez grama cukru, bo przecież banany mają go w sobie wystarczająco dużo. Mamy więc kuchnię pełną radości ponieważ z radosnym owocem a do tego jakie pyyyyszne .
Przepis na 6 placuszków

Składniki:

- 2 banany
-  2 jajka kurze
- 4 łyżki mąki
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki cynamonu
- olej do smażenia

Banany kroimy w plasterki a następnie je rozgniatamy widelcem lub miksujemy. Do tego dodajemy pozostałe składniki i mieszamy na gładką , dość gęstą masę. Jeśli jest za gęsta warto dodac odrobinę mleka. Na rozgrzanym tłuszczu smażymy placuszki na złoty kolor z każdej strony. Podajemy z bananami, orzechami, miodem, rodzynkami - co kto ma i co lubi. U mnie orzechy i banan.


poniedziałek, 27 kwietnia 2020

Krem brokułowo - szpinakowy z mozarellą i kiełkami

Bardzo lubię zupy. To proste , szybkie zdrowe danie, które zaspokaja głód. Poza tym można je mrozić, pasteryzować no i przemycać dzieciom warzywa.  Tym razem na szczęście zupa młodości i wiatalności zawiera wszystko to co lubią u mnie w domu, obyło się więc bez tajemniczych składników. Polecam dodać do zupy kiełki rzodkiewki , gdyż są ostrzejsze w smaku co dodaje atrakcyjności tej zupie.
Porcja tym razem na 3 osoby.

Składniki

- 0,5 kg brokułów
- 150 g  świeżego szpinaku - mrożonego dajcie całe opakowanie - zwłaszcza jak to jest brykiet
- 0,6 l. wody
- sól, pieprz, czosnek granulowany, gałka muszkatołowa
- mozarella
- ewentualnie kiełki rzodkiewki i pomidorki koktajlowe

Zalewam wodą brokuły i gotuję do miękkości. Mniej więcej 5 minut przed końcem gotowania dodaję świeży szpinak - żeby go nie zepsuć. Jeśli macie mrożony, możecie dodać od razu z brokułami. Kiedy brokuły będą miękkie wszystko blendujemy na gładki krem. Na koniec doprrawiamy do smaku. Podajemy z kleksami porwanej mozzarelli i kiełkami. Mam nadzieję, że będzie Wam smakować co najmniej tak jak mnie.


sobota, 25 kwietnia 2020

Śniadaniowe bułeczki

W marzeniach widzę siebie na tarasie pieknego hotelu, w ciepłym kraju z kawą w jednej ręce a ciepłą , świeżą bułeczką w drugiej. Mamy teraz taki czas, że z tego marzenia mogę sobie zafundować swój własny taras, trochę słońca, własną kawę i świeżą bułeczkę. Bułki te robi się bardzo szybko i są dość tanie . Ponadto  jak są świeże drożdże to dwie godziny z rośnięciem w zupełności na wszystko wystarczy.
Z tego przepisu wyszło mi 8 bułek, takiej tradycyjnej wielkości.

Składniki :
- 50 g drożdży świeżych
- ok.700 g mąki typ. 650
- 1 łyżeczka cukru
- ok 200ml ciepłej, przegotowanej wody
- olej
- 1 łyżka soli

Drożdże rozkruszyłam do miski, zasypałam cukrem , dolałam wody i poczekałam na pracę drożdży. Powinno gazować a na wierzchu dużo bąbelków powinno się pojawić. Jeśli tylko gazuje bez bąbelków i to dużych to znaczy, że drożdże mogą być nieświeże. W dużej misce wymieszałam część mąki z solą - drożdże jej za bardzo nie lubią , tak bezpośrednio. Zrobiłam w mące wgłebienie i dałam zaczyn. Zaczęłam wyrabiać ciasto. Przy cieście drożdżowym wytrawnym, za radą pewnej Włoszki, żeby za dużo mąki nie dawać smaruję przy wyrabianiu ręce oliwą lub olejem. Kiedy ciasto ładnie odchodzi od ręki i jest elastyczne , smaruję spód miski olejem i wkładam ciasto do rośnięcia. Przykrywam ściereczką i odkładam w ciepłe miejsce na ok.40 min. Po wyrośnięciu ciasta ( powinno dwukrotnie zwiększyć objętość) ciasto znów wyrabiam i dzielę na równe kawałeczki . Z tych kawałeczków formuję bułeczki. Nacinam krzyżyki na wierzchu i smaruje bułeczki olejem. Odstawiam na 10-15 min do wyrośnięcia. Piekę w temp. 160C ( termoobieg) około 20 min. Po wyjęciu z pieca, najlepiej przełożyć bułki na jakąś kratkę, żeby spody nie były miękkie tylko kruche.

Przepis dodaję do akcji : Domowa Piekarnia

piątek, 24 kwietnia 2020

Zupa pieczarkowa z ziemniakami

Mówi się, że pieczarka to nie grzyb a śledź to nie ryba- znaczy można jeść. U mnie w domu pieczarkowa bywa , a że teraz można kupić całkiem ładne pieczarki postanowiłam ją popełnić. Zdaję też sobie sprawę , że dla niektórych pieczarkowa z ziemniakami to profanacja - proszę zachować otwarty umysł i spróbować i tak . Moja kuchnia - jak sama nazwa wskazuje niesie ze sobą całą gamę emocji - również zaskoczenie.
Porcję podaję na duży 3,5l garnek - jak się gotuje to można i na dwa dni.

Składniki :
- 1,5 kg pieczarek białych
- 3 duże cebule
-  1 duża marchewka
- kawałek korzenia selera
- 6- 7 dużych ziemniaków
- 2-3 łodygi selera naciowego wraz z listkami
- 1 duża pietruszka
- 2 łyżki masła
- sól, pieprz, zioła prowansalskie, liść laurowy, ziele angielskie - do smaku.

Warzywa myję i obieram. Cebulę kroję w piórka, pieczarki i ziemniaki w kosteczkę, marchewkę w plastry. Seler naciowy zostawiam . Do garnka wrzucam masło , rozgrzewam i na nim podsmażam marchew, pietruszkę, seler w korzeniu i ziemniaki . Kiedy chwilę się podsmażą i wydobędą smak zalewam je wodą  i dodaję seler naciowy- jak na bulion. Dorzucam ze 3-4 ziarna angielskie  i liście laurowe. Gotuję do miękkości ziemniaków. Wyjmuję seler i pietruszkę - przydadzą się do innego dania. Osoby, które nie wyobrażają sobie zupy bez mięsa oczywiście mogą zrobić wywar na kościach czy częściach rosołowych.
W czasie kiedy zupka będzie się gotowała na patelni z pokrywką lub w osobnym garnku rozpuszczam masło. Duszę na nim pieczarki i cebulę.  Kiedy będa miękkie i aromatycznie pachnące dodaje je do ugotowanych warzyw. Jeśli zostanie Wam sok - warto dodać do niego trochę mąki ziemniaczanej i zagęścić nią zupę. Na koniec wszystko doprawiam. Można podać posypane natką pietruszki.




Przepis dodaję do akcji : Pieczarkowy Tydzień 2020

czwartek, 23 kwietnia 2020

Ziołowe pulpety ze szpinakiem

Ostatnio na moim blogu królowały potrawy bezmięsne , dlatego już się poprawiam i będzie coś dla mięsożerców. Danie lekkie i dietetyczne: rozmaryn obniża poziom cukru we krwi, szpinak chroni przed miażdżycą, szczypiorek dla wzmocnienia kości, cebula dla młodości. Co tam z tego wychodzi? Przepis na pyszne i zdrowe pulpety😉
Przepis na 6 porcji

Składniki :
- 1 kg mięsa mielonego - najlepiej wieprzowo - wołowego
- garść solidna szpinaku
- mały pęczek szczypiorku
- mały pęczek natki pietruszki - lub łyżka płaska suszonej
- 1 łyżka posiekanego kopru
- duża gałązka rozmarynu lub łyżka suszonego
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 jajka
- bułka tarta do związania masy
- 1/4 łyżeczki kurkumy
- sól, pieprz do smaku
- ziele angielskie ( 3-4 szt.), liść laurowy ( 2-3 listki),
- łyżka oleju do podsmażenia cebuli i czosnku ( najlepiej rzepakowy)

Cebulę kroję w kosteczkę. Rozmaryn obieram z igiełek. Igiełki siekam na drobno , łodyżkę zostawiam do gotowania. Szczypiorek, pietruszkę i szpinak siekam. Czosnek albo bardzo drobno należy pokroić albo zetrzeć. Na rozgrzany olej wrzucam cebulę i czosnek i smażę , do momentu aż cebula się zeszkli. Studzę do takiej temperatury, żeby można było dotknąć bez problemu ręką. Do miski wkładam mięso . Dorzucam przestudzoną cebulę z czosnkiem, szpinak, szczypiorek, pietruszkę , koperek. Mieszam wszystko, po czym dodaję jajka i  przyprawy . Znów mieszam. Na koniec dodaję bułkę tartą- tyle, żeby związać składniki. Formuję pulpety i wkładam je do garnka. Zalewam wodą. Do wody wrzucam łodyżkę rozmarynu, liście laurowe i ziele angielskie. Solę i dosypuję pieprz. Zakrywam pokrywką i gotuję na wolnym ogniu ok. 1 godziny.



środa, 22 kwietnia 2020

Burgery z kaszy mannej z marchewką

Nie wszyscy lubią mięso, nie wszyscy je jedzą. Za to dużo ludzi kocha burgery. Burgery mogą być również wegetariańskie i po prostu zdrowe. Kasza manna kojarzy się z dziećmi i ich pożywieniem. Nic bardziej mylnego - znakomicie zaspokaja głód a na dodatek jest bogata w witaminy z grupy B, potas i kwas foliowy. Jako jedyna z kasz ma w sobie dużo jodu.
Burgery, które chcę Wam zaproponować z dziećmi mają tyle wspólnego co fakt, że są dziecinnie proste i fajnie je przyrządzić właśnie z dziećmi. Mogą posłużyć jako ćwiczenie usprawniające motorykę małą. Czy widzicie ile fantastycznych rzeczy dzieje się przy okazji w kuchni?
Porcja na 4 burgery:

Składniki :
- 120g kaszy mannej
- 500 ml bulionu warzywnego lub wody
- 1 duże , kurze jajko
- bułka tarta - tyle, żeby związać masę.
- 1 mała marchewka lub pół dużej
- garść posiekanego szczypiorku
- sól, pieprz , suszony czosnek, suszona pietruszka do smaku
- olej do smażenia lub odrobinę na tacę jak chcecie grillować

Kaszę gotuję w bulionie na gładką papkę, którą następnie studzę. Dodaję do niej jajko  i startą na dużych oczkach marchewkę. Następnie dorzucam przyprawy i szczypiorek. Wszystko mieszam starannie i formuje kotleciki. Smażę je lub grilluje na złoty kolor.



wtorek, 21 kwietnia 2020

Mała pizza na bakłażanie

Doskonale wiecie jak dzieci lubią pizzę. No nie tylko dzieci ;) Moje dziecko nie odbiega od normy. Przedstawiam Wam pomysł na pyszną przekąskę, która zastępuje pizzę, jest zdrowsza, szybsza i mniej kaloryczna od tej zwykłej. Ja podaję Wam dodatki, które akurat miałam pod ręką ale możecie na wierzch położyć dosłownie wszystko co lubicie. Dodatkową zaletą tego dania jest to, że pomijając odsączanie z wody , wykonuje się bardzo szybko.

Składniki :
- 2 średnie bakłażany ( z tej porcji wyszło mi 11 porcji)
- 3 - 4 łyżki oliwy lub oleju
- 3 ząbki czosnku
- sok z połowy limonki
- sól, pieprz, wędzona papryka w proszku
- 50 g szynki konserwowej
- 2 pomidory
- 50 g sera żółtego
- ulubione zioła do pizzy  - u mnie prowansalskie

Wykonanie :
Bakłażany dokładnie umyłam , odkroiłam po skosie wierzch i spód warzywa. Resztę pokroiłam w 1 cm kawałki. Posoliłam , ułożyłam na sitku i poczekałam aż pozbędą się zbędnej wody.
Do marynaty czosnek przecisnęłam przez praskę. Dodałam sól, pieprz i sok z limonki.  Do tego dosypałam paprykę. Pomieszałam i na koniec dodałam oliwę.
Rozgrzewamy grilla lub patelnię grillową ( ostatecznie może być zwykła - przekąskę robimy cały rok). Plaster bakłażana smarujemy z jednej strony marynatą i kładziemy na rozgrzane urządzenie ( oczywiście posmarowanym do dołu). Kiedy ułożycie porcję smarujecie wierzch plastrów. Kiedy bakłażan zmięknie na szerszej stronie układam pokrojone w plastry pomidory, szynkę i ser . Na koniec posypałam ziołami prowansalskimi. Patelnię lub grill przykrywamy i czekamy aż ser się pięknie rozpuści.



poniedziałek, 20 kwietnia 2020

Jaglanka z wiśniami.

Człowiek lubi czuć się lekko i radośnie. Takie już mamy hedonistyczne podejście do życia. Z tego też powodu warto zjeść coś lekkiego na jeden z posiłków- najlepiej jeden z pierwszych z uwagi na owoce, które najlepiej są przyswajane właśnie do godziny 12.00. Kasza jaglana jest fantastycznym wręcz składnikiem diety lekkostrawnej, odkwasza organizm. Nie zawiera glutenu za to ma w sobie dużo krzemionki, która pozytywnie wpływa na kondycję włosów, skóry i paznokci. Kiedy czujemy się zadbani, jesteśmy radośni. Poza tym kasza jaglana zapobiega odwapnianiu kości. Wiśnie natomiast są naturalnymi przeciwutleniaczami, czyli dodatkowo dodajemy sobie młodości.Skoro tyle pozytywów już przytoczyłam zabieramy się za gotowanie. Przepis na 2 solidne porcje lub 3 mniejsze.

Jaglanka z wiśniami.
- 100g kaszy jaglanej
- 500ml mleka ( u mnie bez laktozy)
- 1 łyżka miodu z uwagi na kwaśność wiśni ( lub 1 łyżka cukru)
- wiśnie

Na początek wypłukałam porządnie kaszę, żeby pozbyć się goryczki. Następnie przelałam ją wrzątkiem i wsypałam do garnka. Dodałam miód i zalałam mlekiem. Mam mleko bez laktozy co powoduje jego słodycz. Jeśli macie zwykłe mleko to polecam dodać jednak ciut więcej cukru, niż jest w przepisie. Potem gotowałam przez ok.13 minut co jakiś czas mieszając - na początku , do zagotowania mleka  na większym ogniu, potem na małym - tak aby kasza tylko " pyrkała". Jeśli zostaje Wam mleko w garnku zostawcie kaszę w ciepłym miejscu - na pewno wchłonie cały płyn. Na koniec dodałam wiśnie. Mam dużo swoich w sezonie, więc dużo mrożę , stąd cały rok mogę się nimi raczyć do woli. Wy oczywiście możecie dodać inne owoce.




sobota, 18 kwietnia 2020

Chlebek kanapkowy

Co zrobić kiedy chce się zjeść jakieś domowe pieczywo a świeżych drożdży brak a na zakwas  trzeba jeszcze poczekać? Wystarczy to co macie w lodówce plus mąka, jaja i proszek do pieczenia. Szczerze mówiąc ja użyłam to co miałam. Bardzo dużo teraz czytam, w tym książek kucharskich, które czekały na swoją kolej. Ten przepis to inspiracja przepisem Kuchni Lidla, zmodyfikowany przeze mnie do moich potrzeb. Tego typu modyfikacje to świetny sposób na ćwiczenia kreatywności, które odmładzają nasz mózg. Porcja jak zwykle na 5-6 osób.

Chlebek kanapkowy

- 100g sera startego na wiórki - u mnie typu gouda,
- 150g szynki- u mnie konserwowa
- 150g suszonych pomidorów
- ok.250 ml mleka - u mnie bez laktozy, ponieważ ja jej nie toleruję
- u mnie łyżeczka cukru z uwagi na mleko, które jest słodkie . Jeśli używacie zwykłego dajcie płaską łyżkę
- 2 duże kurze jajka
- olej z suszonych pomidorów
- pestki dyni
- ok. 300 g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- sól, pieprz , czosnek suszony do smaku

Szynkę i pomidory posiekałam w drobną kosteczkę. Jajka wbiłam do miski i razem z cukrem zmiksowałam. Następnie dodałam mleko i ok.70 ml oleju z pomidorów. W osobnej misce przesiałam mąkę wraz z proszkiem do pieczenia. Dodałam szynkę i pomidory, wymieszałam. Dodałam przyprawy do smaku a następnie ser. Znów wszystko wymieszałam. Na koniec dodałam masę jajeczno- mleczną i znów wymieszałam i dodałam pestki z dyni. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstego kleju. Jeśli jest za gęste dodajcie oleju, jeśli za rzadkie - mąki. Małą keksówkę ( 23x13cm) wysmarowałam olejem z pomidorów i obsypałam bułką tartą. Włożyłam ciasto - tak do 3/4 wysokości. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 160C na termoobieg na ok 30 min a potem zmniejszyłam na 130C na kolejne 15 min. Sprawdżcie patyczkiem czy w środku jest suchy. Można jeść na sucho albo z dodatkami.



piątek, 17 kwietnia 2020

Zapiekanka ziemniaczana

Ten pomysł może służyć albo jako samodzielne danie albo jako dodatek, zamiast tradycyjnych ziemniaków. Pomyślałam sobie, że dawno nie robiłam żadnej zapiekanki a byłam pod wpływem Julii Child i jej pomysłów na francuską kuchnię, więc postanowiłam pójść tym tropem. Może to być pomysł też na spędzenie kreatywne czasu z dzieckiem bo moje , w wieku, w ktorym można kroić, siekało, kroiło i układało kolejne warstwy. Porcja dla 5 osób.

Zapiekanka ziemniaczana
- 4 duże ziemniaki
- ok 50 g masła
- jedna czerwona papryka
- 100 g startego  żółtego sera - jaki macie.
- pęczek szczypiorku
- garść posiekanego koperku ( u mnie z zamrażarki, bo świeżego jeszcze nie ma)
- szklanka mleka ( ok.250ml)
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa , czosnek

Ziemniaki obieram, myję i kroję w plastry - nie za grube. Można je delikatnie podgotować ale można i bez gotowania. Naczynie żaroodpornę smaruję masłem i wcieram w nie czosnek. Jeśli nie macie czosnku w ząbkach może być suszony lub granulowany. Paprykę myję, pozbawiam gniazd nasiennych i kroję w kosteczkę. Szczypiorek również myję i siekam . Układam zapiekankę warstwowo : najpierw ziemniaki , na to koperek, papryka i szczypiorek, znów ziemniaki , na nie koperek ,szczypiorek i papryka. Na wierzch ziemniaki.

W garnku zagotowuję mleko z przyprawami. Kiedy będzie gorące, zalewam nim zapiekankę - tak, żeby miała 3/4 wysokości. Jeśli mleka jest za mało w naczyniu - po prostu dolejcie. Na wierzchu zapieknaki układam wiórki masła i posypuję startym serem. Wkładam do piekarnika nagrzanego do 200C ( przy termoobiegu) i piekę ok.20 min. Jak ziemniaki są miękkie a ser zamieniony w cudowną chrupką skorupkę możecie jeść.
Bardzo trudno zrobić zdjęcie zapiekance, u mnie to wygląda tak...powiem jedno była smaczna;)


czwartek, 16 kwietnia 2020

Racuchy z jabłkami i cytryną

Dziś może nie taki do końca zdrowy wpis ale w czeluściach swojej zamrażarki znalazłam porzeczki i drożdże - to drugie zwłaszcza teraz towar luksusowy . Kto by pomyślał, jeszcze parę mięsięcy temu, że zatęsknimy za drożdżami? Chłopaki mają dość zup, które u mnie w domu są dość często więc padło na racuchy. Zapach nieziemski, można się zrelaksować trąc jabłuszka i skórkę z cytryny no i wyrobić mięśnie w trakcie mieszania ciasta. Porcja dla 6 osób.

Racuchy
- 50 g drożdży
- 2 duże jabłka
- sok i skórka z jednej większej cytryny
-  1 szklanka mleka
- 4 jajka
- mąka - 2 -4 szklanki
- 100g cukru
- cynamon do smaku
- olej do smażenia
- ewentualnie cukier puder do posypania i owoce do podania

Drożdże rozkruszam do miski. Zasypuję je cukrem i dolewam 1/4 szklanki ciepłego mleka. Mleko powinno być w temperaturze pokojowej lub ciut cieplejsze ale nie gorące ani zimne. Mieszam do momentu rozpuszczenia drożdży , przykrywam ściereczką ( najlepiej bawełnianą) i odstawiam do wyrośnięcia. W tym czasie obieram jabłka, pozbawiam ich gniazd nasiennych i ścieram na tarce o grubych oczkach, jednocześnie wyparzając cytrynę. Do jabłek dodaję  wyciśnięty sok z cytryny a jej skórkę ścieram na tarce o małych oczkach ( oczywiście jak owoc ostygnie). Dodaję cynamon i wszystko mieszam. Kiedy mój zaczyn urośnie, wbijam do niego jajka. Jajka też powinny mieć temperaturę pokojową ale wiem, że to czasem nie wykonalne dlatego przypilnujcie , żeby minęło choć trochę czasu między wyjęciem jajek z lodówki a wbiciem ich do miski. Dolewam resztę mleka i dodaję mąkę. Mąki dodajemy więcej lub mniej w zależności od tego jak bardzo soczyste mamy jabłka i jak dużo soku miała cytryna. Ciasto po wymieszaniu ale przed dodaniem owoców powinno mieć konsystencję bardzo gęstego kleju. Na końcu dodajemy starte jabłka z cytryną. Mieszamy i odstawiamy na około 15 min.
Na patelni podgrzewamy olej. Powinno go trochę być- najlepiej żeby zakryło dno. Na rozgrzanym oleju smażymy racuchy aż do uzyskania brązowego koloru z każdej strony. Gotowe racuchy odsączamy z nadmiaru tłuszczu. Podajemy posypane cukrem pudrem i owocami- u mnie porzeczki.



wtorek, 14 kwietnia 2020

Sałatka z gotowanym kurczakiem


Moi drodzy, kiedy zaczynałam swoją przygodę z blogowaniem byłam w zupełnie innym miejscu niż dziś. Gotowanie stało się nie tylko moją przyjemnością, pasją, ale też formą terapii. Dziś stoję jakby po drugiej stronie. Sama mogę prowadzić terapię i wiem, że najlepiej rozmawia się właśnie w kuchni, siekając, krojąc, łącząc, eksperymentując. Kuchnia jest miejscem, gdzie rodzą się, wybuchają a czasem umierają emocje nie tylko te związane z jedzeniem. Z doświadczenia wiem, że najlepsze, najbardziej wartościowe i wzmacniające rozmowy odbywały się właśnie podczas wspólnego gotowania. Zapraszam Was wciąż do mojej kuchni, gdzie będę nadal prezentować Wam przepisy, ale chcę również zaprosić Was do mojego drugiego bloga z psychologiem przy stole gdzie możemy  porozmawiać na różne, interesujące Was tematy. Biorąc pod uwagę zmiany, które zaszły w moim życiu zawodowo-prywatnym zmienia się również nazwa tego bloga na Kuchnię Pełną Emocji. Tego w mojej kuchni Wam na pewno nie zabraknie. Znajdziecie tu sposoby na rozładowanie nagromadzonego stresu, wyrzucenie złości, wzbudzenie pożądania, poprawienie nastroju, znalezienie radości, skupienie uwagi.
Na dobry początek proponuję sałatkę z wykorzystaniem poświątecznych resztek. Jest takie powiedzenie " uporządkuj świat wokół siebie to uporządkujesz swoje myśli", zróbmy więc porządek w lodówce. Porcja, na którą macie podane składniki jest na 2 osoby.

Sałatka z gotowanym kurczakiem

Składniki:
- jakaś część gotowanego kurczaka - u mnie to był kawałek piersi
- sałata
- kawałek surowej marchewki
- plasterki boczku
- kawałek ogórka
-kilka rzodkiewek
- pomidor

Sos:
- jogurt naturalny
- koperek
- sól, pieprz
- ząbek czosnku

Warzywa pokroiłam w plastry. Mięso podarłam w kawałeczki. Na talerzu ułożyłam sałatę a potem na to plastry warzyw, w dowolnej kolejności. Na środku ułożyłam kurczaka. Składniki na sos połączyłam w jedno  i uzyskawszy gładką emulsję polałam sałatkę. Na koniec dodałam plastry podsmażonego boczku , ponieważ lubię jak coś "chrupie" w moich sałatkach.


piątek, 10 kwietnia 2020

Pasta jajeczna z rzeżuchą i szczypiorkiem

Wielki Piątek i post. Sytuacja , w której bardziej niż o świętach myślimy o zdrowiu i bliskich.  Jeść jednakowoż należy a jeśli można to coś dobrego, szybkiego i smacznego. Moja propozycja to szybka pasta na kanapki ze zdrowymi ziołami, które można już zbierać z przydomowych ogródków czy parapetów. Moje porcja jest jak zwykle propozycją dla 4 osób.

Pasta jajeczna z rzeżuchą i szczypiorkiem

Składniki:
- 10 jajek kurzych ugotowanych na twardo
- pęczek szczypiorku
- garść rzeżuchy
- majonez
- 1 kopiasta łyżeczka musztardy
- sól, pieprz do smaku

Jajka obieram ze skorupek i dokładnie myję, bo jakaś drobinka skorupki może zawsze pozostać na jajku.  Następnie przeciskam przez kratkę do jajek. U mnie to wygląda tak :
Krajalnica do kostki - Gadżety - Magda Gessler - Smaki Życia
Jeśli nie macie takiej kratki to wystarczy posiekać. Do jajek dodaję posiekany szczypiorek i rzeżuchę oraz musztardę. Dodaję majonez - tyle, żeby składniki się połączyły a następnie doprawiam do smaku solą i pieprzem.

sobota, 4 kwietnia 2020

Sałatka " Gram w zielone" z kus kusem

Jako, że w obecnej chwili mamy utrudniony dostęp do takich produktów jak chcemy trzeba wykorzystywac to co mamy. Jestem zwolenniczką kuchni zero waste i lubię wymyślać potrawy z produktów , które akurat mam pod ręką. Ta sałatka często , w różnych wariantach gości w moim domu. Dziś miałam wyłącznie zielone warzywa więc wersja zielona. Oczywiście możecie dodać do niej te warzywa, które Wy macie w lodówce czy spiżarni. Zachęcam do wykonania tej wersji w mozliwym do tego wykonania czasie :) Podaję Wam porcję na minimum 4 osoby.
Składniki :
- kasza kus- kus - u mnie pół szklanki
- 3 małe, okrągłe cukinie ( mogą być dwie średnie , zwykłe)
- puszka groszku konserwowego
- gotowany bób - niewiele go użyłam ok 50-100g
- duży ogórek szklarniowy
- łyżka suszonej pietruszki
- sól, pieprz do smaku
- łyżka oleju lnianego. Jeśli nie macie może być oliwa z oliwek albo po prostu olej rzepakowy

Cukinię obrałam, pozbawiłam pestek , pokroiłam w kostkę i ugotowałam. Taki sposób był dla mnie najszybszy.  W tym czasie zalałam kaszę wrzątkiem , tak aby centymetr mniej więcej wody wystawał poza kaszę. Ogórki pokroiłam w kosteczkę, groszek odcedziłam. Bób ugotowałam i pozbawiłam skórek ( tak się je u mnie w domu). Po ostudzeniu warzyw i kaszy , połaczyłam składniki, dodałam olej, pietruszkę , sól i pieprz do smaku. Wymieszałam.