wtorek, 14 kwietnia 2020

Sałatka z gotowanym kurczakiem


Moi drodzy, kiedy zaczynałam swoją przygodę z blogowaniem byłam w zupełnie innym miejscu niż dziś. Gotowanie stało się nie tylko moją przyjemnością, pasją, ale też formą terapii. Dziś stoję jakby po drugiej stronie. Sama mogę prowadzić terapię i wiem, że najlepiej rozmawia się właśnie w kuchni, siekając, krojąc, łącząc, eksperymentując. Kuchnia jest miejscem, gdzie rodzą się, wybuchają a czasem umierają emocje nie tylko te związane z jedzeniem. Z doświadczenia wiem, że najlepsze, najbardziej wartościowe i wzmacniające rozmowy odbywały się właśnie podczas wspólnego gotowania. Zapraszam Was wciąż do mojej kuchni, gdzie będę nadal prezentować Wam przepisy, ale chcę również zaprosić Was do mojego drugiego bloga z psychologiem przy stole gdzie możemy  porozmawiać na różne, interesujące Was tematy. Biorąc pod uwagę zmiany, które zaszły w moim życiu zawodowo-prywatnym zmienia się również nazwa tego bloga na Kuchnię Pełną Emocji. Tego w mojej kuchni Wam na pewno nie zabraknie. Znajdziecie tu sposoby na rozładowanie nagromadzonego stresu, wyrzucenie złości, wzbudzenie pożądania, poprawienie nastroju, znalezienie radości, skupienie uwagi.
Na dobry początek proponuję sałatkę z wykorzystaniem poświątecznych resztek. Jest takie powiedzenie " uporządkuj świat wokół siebie to uporządkujesz swoje myśli", zróbmy więc porządek w lodówce. Porcja, na którą macie podane składniki jest na 2 osoby.

Sałatka z gotowanym kurczakiem

Składniki:
- jakaś część gotowanego kurczaka - u mnie to był kawałek piersi
- sałata
- kawałek surowej marchewki
- plasterki boczku
- kawałek ogórka
-kilka rzodkiewek
- pomidor

Sos:
- jogurt naturalny
- koperek
- sól, pieprz
- ząbek czosnku

Warzywa pokroiłam w plastry. Mięso podarłam w kawałeczki. Na talerzu ułożyłam sałatę a potem na to plastry warzyw, w dowolnej kolejności. Na środku ułożyłam kurczaka. Składniki na sos połączyłam w jedno  i uzyskawszy gładką emulsję polałam sałatkę. Na koniec dodałam plastry podsmażonego boczku , ponieważ lubię jak coś "chrupie" w moich sałatkach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz