Sobota kojarzy mi się z pieczeniem ciasta. Ciekawe jak jest i było w Waszych domach ale u nas zawsze w sobotę piekło się coś smacznego " na niedzielę". W moim domu jest tak samo - przychodzi ten dzień tygodnia i wiadomo , że będzie w kuchni pachniało słodkościami. Dziś moja jest przesiąknięta cynamonem i powidłami - może to jeszcze nie czas na te ciasteczka ale tak nam się wszystkim zachciało więc zrobiłam i Was też zapraszam :)
Ciasteczka " Pawie oczka"
- pół kostki drożdży ( 50g)
- pół kilo mąki pszennej ( + do podsypania)
- 2 duże kurze jajka
- 100g masła ( roztopionego)
- 200ml ciepłego mleka
- 2 łyżki cynamonu
- 10 łyżek cukru
- woda
- powidła śliwkowe ( lub każde inne)
Na początek rozkruszamy drożdże z 2 łyżkami cukru, mlekiem i łyżką mąki. Dokładnie mieszamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wystudzenia. Jak zaczyn podwoi swoją objętość dodajemy jajka, masło, resztę cukru, cynamon i wyrabiamy elastyczne ciasto, które znów odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce aż podwoi swoją objętość. Następnie rozwałkowujemy dość cienko ( jak na pierogi) i za pomocą np. szklanki i kieliszka wykrawamy kształty ciasteczek. Przyklejamy za pomocą wody jedno do drugiego a w środek wkładamy troszke powideł. Pieczemy ok.10 min w 170C ( z termoobiegiem) - ciasto ma być brązowe. Wierzch możecie posypać cukrem pudrem lub lukrem.
pamiętam, że zawsze lubiłam kupować takie ciasteczka. A zgaduję, że domowe muszą być sto razy lepsze: D
OdpowiedzUsuńA ja znów nigdy nie kupowałam więc nie wiem :D Ale zgaduję, że wszystko co domowe jest lepsze :) Pozdrawiam:)
UsuńWygląda apetycznie :p
OdpowiedzUsuńA jak smakuje ;) pozdrawiam:)
UsuńAle fajne te ciasteczka :-)
OdpowiedzUsuńdziekuję - niestety w czasie przeszłym już ;) pozdrawiam
UsuńPożarłam je wzrokiem :)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę , że udało mi się zrobić zdjęcie dobrej jakości :)
Usuń