Dziś będzie post, trochę taki wspomnień czar. Najlepszy i podobno jeden ze zdrowszych deserów. Galaretki , trochę bitej śmietany i jakiś owoc. Do tej pory w małych kawiarenkach, lub barach mlecznych. z tego co widziałam, cieszy się dużym uznaniem. Aby go przyrządzić potrzebujecie trochę cierpliwości , tyle co stężeje galaretka . Teraz , kiedy za oknem temperatury dobrze za minusem - nie powinno być to trudne. Deser należy też do tych tańszych i nie wymaga żadnych zdolności - nawet osoba bardzo początkująca go przyrządzi. U mnie budzi dużo przyjemnych wspomnień a do tego jak smakuje. Ten przepis jest kołem ratunkowym kiedy nie chce Wam się nic piec a rodzina zjadłaby coś pysznego. Składniki podaję na deser dla 6-8 osób.
Składniki:
- 2 razy po 2 kolorowe galaretki ( u mnie brzoskwinia i agrest)
- 1 śmietana 330 ml 30%
- cukier puder do smaku
- ew. owoce ( u mnie wiśnie)
Każdy kolor galaretki rozpuszczam w ok. 750ml wrzącej wody ( na 2 galaretki). Robię tak dlatego, że wtedy kolor jest ładniejszy i smak bardziej intensywny. Wlewam do prostokątnego naczynia- u mnie jest to po prostu większy pojemnik plastykowy do przechowywania żywności. Odkładam w chłodne miejsce. Kiedy jeden kolor stężeje identycznie postępuję z drugim. Na koniec ubijam schłodzoną śmietanę z cukrem pudrem. Umyślnie nie podaję ilości cukru - ja nie toleruję laktozy używam więc śmietany bez laktozy. Ona z zasady jest już słodka. Dodaję tego cukru więc dużo mniej. Galaretki kroimy w małe kwadraciki, wkładamy do miseczek lub pucharków. Na wierzch układamy bitą śmietanę . Całość dekorujemy owocami lub herbatnikami. Co kto ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz